niedziela, 11 listopada 2012

Ach ten Schwarzschild

Pewnie nie raz każdemu zdarzyło się podziwiać nocny krajobraz. Miasto nocą, oświetlone wesołe miasteczko, efektownie podświetlone zabytki. Wiele osób wpada na pomysł, aby takie widoki fotografować, tu pojawia się pułapka. Fotografia nocna to trudna sprawa z kilku powodów:
1. ludzki wzrok nie jest w stanie określić jakim natężeniem światła jest "bombardowany".
2. Wzrok jest dosyć podatny na zakłamania barw, albo inaczej - wzrok a raczej mózg potrafi dostosowywać widziane barwy do swoich potrzeb, a robi to w dosyć szerokim zakresie.
3. Trzeba unieruchomić aparat i wyzwolić migawkę bez poruszania aparatu.
4. Pomiar światła wbudowanym w aparat światłomierzem jest często niemożliwy, ponieważ światła jest na tyle mało, że taka wartość nie mieści się na skali światłomierza.
5. Zdarzają się problemy z ustawianiem ostrości, zarówno ręcznie jak i automatycznie.
6. I ostatnia sprawa - efekt Schwarzschilda.

Tą krótką notkę poświęcę właśnie efektowi Schwarzchilda. Kiedy fotografujemy z "normalnymi" czasami migawki, czyli miedzy 1/4000s do 1s film fotograficzny naświetla się wprostproporcjonalnie do czasu otwarcia migawki, czyli 2 razy dłuższy czas, to 2 razy bardziej naświetlony film.
Ale przy czasach dłuższych lub krótszych ta proporcjonalność staje się fikcją, fikcją nie tylko w teoretycznych rozważaniach, ale także widoczna i uciążliwa jest w praktyce.

Czasów krótszych niż 1/4000 w amatorskiej praktyce nie używa się, ale czasów dłuższych niż  1 sekunda używa się. Fotografia nocna wymaga nawet kilkuminutowych czasów naswietlania, a astrofotografia nawet kilkugodzinnych.
Ktoś, kto nieświadomy jest tego, że filmy fotograficzne ulegają wpływowi efektu Schwarzschilda  ustawi czas naświetlania na wartość jaką wskaże mu ręczny światłomierz, lub jaką wydadukuje sobie na podstawie innych metod. Jeśli ten czas będzie dłuższy niż 2s, to ten człowiek będzie bardzo zawiedziony z efektów swojej pracy w postaci zdjęć. Okazuje się, że czas teoretyczny, czyli taki jaki został wskazany przez światłomierz trzeba wydłużyć, aby zdjęcie było poprawnie naświetlone.
O ile taki czas wydłużyć? Żeby było ciekawie czas trzeba wydłużać nie liniowo, a raczej wykładniczo. Żeby było jeszcze ciekawiej to funkcja ta wygląda trochę inaczej dla każdego filmu fotograficznego.

Przykładowo dla filmu Ilford XP2 wygląda to tak:
Czas zmierzony:         Czas obliczony (wydłużony):
10s                               28s
15s                               54s
20s                               85s
25s                               120s

Jak widać różnice są ogromne.

W przypadku filmów kolorowych każda z kolorowych warstw inaczej zachowuje się przy długich czasach naświetlania, więc na zdjęciach mogą pojawiać się przebarwienia.


Trochę odbiegając od tematu dodam, że przy robieniu zdjęć z długimi czasami naświetlania należy uważać na oświetlenie z lamp rtęciowych, oko widzi te światło jako biało-żółte, natomiast odbitki z filmu będą zielone.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz